Kontrakty terminowe na WIG20 w minionym tygodniu najpierw rozstrzygnęły bitwę, która toczyła się od dłuższego czasu w obszarze między oporem 1860-90 a wsparciem 1770-90, na rzecz podaży. A potem Niedźwiedź konsekwentnie udał się na łowy w stronę niżej położonej bariery popytowej na D1, 1650+-80+.
W czasie czwartkowej sesji kluczowe było to, że rynek zszedł do tego wsparcia na interwale dziennym (1650+-80+), zagłębił się w nie i odbił w górę kilka punktów od zniesienia 50% (poziom 1664) całego odbicia wzrostowego rozpoczętego w październiku.
W piątek rynek nie wygenerował mocniejszego odbicia i nie odbudował pozycji Byków. Wręcz przeciwnie. Dzień był zresztą specyficzny - Trzy Wiedźmy (zmiana serii kontraktów).
Kurs nie podszedł pod poziom 1760+ (odpowiednik okolicy 1740 na starej serii), którego ewentualne wybicie w górę mogłoby być wstępem do próby powracania do gry popytu.
Zamiast tego mieliśmy ponowny ruch w stronę dołków. Tak więc trzeba się liczyć na dłuższą metę z możliwością powtórzenia nacisku na wsparcie na interwale dziennym, położone na wykresie kontynuacyjnym ww wskazanej wyżej strefie 1650+-80+.
Gdyby doszło do kontynuacji zniżek, warto by przyjrzeć się wsparciu na D1:1570+-1600. W górnej jego strefie (1588-95) znajduje się mocne zgrupowanie zniesień Fiibo: 61,8% i 161,8%. Z kolei od dołu dodatkowym wzmocnieniem tego wsparcia jest OB (poziom ok. 1556-57).